Od początku posiadania tego szczeniaka BARDZO cieszyłam się, że ma super wyłącznik tzw. on/off, podczas "nic nie robienia" bardzo pięknie potrafił odpoczywać, zajmować się sobą. Od jakiegoś czasu, kiedy zaczął wchodzić w okres dojrzewania wszystko szlag trafił. Ano.
Na dzień dzisiejszy Haczyk musi czas między wyjściem, a wyjściem spędzać w klateczce, ponieważ jednym słowem jest MEGA nieznośny, czyli - po spacerze, dosyć intensywnym, gdzie powinien iść spać włącza mu się tryb - muszę chodzić, muszę chodzić, muuuszę znaleźć coś do robienia! W efekcie mam np. trochę podgryziony dywan, a ilość skarpetek jaka wylądowała w koszu jest niezliczona :)
Poza jego nieogarniętym nastoletnim łepkiem, mały gnojek jest coraz fajniejszy, a z racji tego, że ostatnio trochę chorowałam, to z nudów zmontowałam z materiałów, które miałam filmik.
Mam w planach nagrać coś jeszcze, może ze sztuczkami jakimiś? Zobaczymy :)
A OFICJALNIE od wczoraj, rozpoczynamy naszą przygodę z dyskami. Wczoraj doszła paczka z pierwszymi Haczykowymi talerzykami :) Damy znać jak się sprawują!